Matt Mayewski, Mężczyzna, który chciał zrozumieć kobiety

Jack Kotowski jest życiowym nieudacznikiem. Nie układa mu się nie tylko w relacjach z kobietami, ale także w pracy i w zwykłym, codziennym życiu. Zawsze jest stroną uległą, jeszcze nigdy nie odważył się nikomu postawić. Wszystko się zmienia, kiedy Jack dostaje propozycję pracy jako programista nowego serwisu randkowego. Zamiast poznawać wszystkie takie serwisy z punktu widzenia użytkownika, Jack zaczyna wykorzystywać jeden z nich – Click for love – do swoich celów – do znalezienia wśród wirtualnej rzeczywistości „tej jedynej”. Jednak to, co na początku jest tylko niewinnym poszukiwaniem przeradza się w obsesyjną pogoń za kolejnymi randkami. A wszystko przez translator języka kobiet.

Matt Mayewski stworzył dość oryginalną, lekką powieść o miłości w sieci. O tym, jak ślepa wiara w jakiś wynalazek – w tym wypadku translator skonstruowany przez głównego bohatera – może zmienić człowieka. Mogłabym określić „Mężczyznę, który chciał zrozumieć kobiety” jako bardzo dobry debiut, ale... specyficzny styl pisania – który albo wyłącznie tak jest stylizowany, albo taki po prostu jest – mi to uniemożliwia. Nie znalazłam w tekście błędów - ortograficznych, interpunkcyjnych czy językowych. Nie powinno być wartością książki, ale – niestety – tak właśnie jest. Niektóre powieści są tak upstrzone błędami, jakby nie przeszły żadnej korekty redaktorskiej. „Mężczyzna...” na szczęście nie zalicza się do tej niechlubnej grupy. Jedynym elementem, który właśnie w odbiorze estetycznym książki mi przeszkadza, są Cliparty przedstawiające kobietę i mężczyznę z komputerami na początku każdego rozdziału. Miałam wrażenie, że cofnęłam się do podstawówkowych opowiadań w podręczniku.
„- Teresa Cortes, kierownik działu internet technology development – przedstawiła się, wyciągając do mnie rękę i uśmiechając się swobodnie.
- Jack – odpowiedziałem i dodałem szybko, orientując się, że nie jestem przecież na spotkaniu towarzyskim: - Jack Kotowski, oczywiście.
Przeszliśmy do jednej z mniejszych sal i pani Cortes zostawiała mnie na chwilę samego. Po chwili wróciła z facetem w bardziej niż średnim wieku, o lekko nalanej twarzy i takich też pozostałych częściach ciała. (...)
- Jack Kotowski Oczywiście – przedstawiła mnie Teresa Cortes.”
Inteligentny humor, barwni bohaterowie, ciekawa fabuła i pomysł. Brakowało mi tylko rozwinięcia niektórych wątków i... zakończenia. Bo to, co teraz nim jest pasuje do całej powieści jak pięść do nosa czy wół do karety. Jako że domyśliłam się takiego właśnie obrotu spraw, brakowało mi nie tyle zaskoczenia, co potwierdzenia moich domysłów. Autor przypuszczalnie chciał pozostawić czytelników w niepewności co do dalszego rozwoju wypadków, jednak nie tędy droga – to nie tak powinno być.

Dodatkiem do książki jest „Niezbędnik randkowy”, czyli rabaty na wszystko to, co jest potrzebne, aby świetnie przygotować się na randkę. Znajdziemy w nim kupony na kursy tańca, osobistych stylistów, kosmetyczkę, restauracje, kwiaty, prezenty, kursy uwodzenia a nawet wróżkę i konsultację psychologiczną. Niestety większość tych atrakcji możliwa jest do zrealizowania wyłącznie w Warszawie. Także wszystkich posiadających „Niezbędnik randkowy” a także tych, którzy w najbliższym czasie się w niego zaopatrzą zapraszam do podziwiania widoków na A2;)

„Mężczyzna, który chciał zrozumieć kobiety” to dla mnie nie tylko powieść z akcją i bohaterami, ale także poradnik ubrany w taką właśnie formę. Obowiązkowy poradnik nie tylko dla tych, którzy szukają swojej miłości przez Internet, ale także dla tych, którzy nigdy nie przekonają się do serwisów randkowych. Dostarczył mi on nie tylko momentów zastanowienia, ale także potrafił wywołać uśmiech na mojej twarzy A najbardziej zatrważającym odkryciem podczas lektury było dla mnie to, że właściwie większość zamieszczonych tu opisów kobiet świetnie opisuje... mnie. Wiedziałam, że my, kobiety jesteśmy skomplikowane, ale nie wiedziałam, że... aż tak :)

EGZEMPLARZ OTRZYMAŁYŚMY DZIĘKI UPRZEJMOŚCI WYDAWNICTWA BELLONA

nasza ocena: 6/10
Bellona, 2012
315 stron

do kupienia: Empik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz