o co chodzi

Czytamy i piszemy, co się nam podoba. Wolimy czytać dobre książki (dlatego złych recenzji jest mniej), ale raczej nie podążamy za trendami, bo jesteśmy już duże. Nie będzie recenzji „Pięćdziesięciu twarzy Graya”, chyba że skończą się nam książki. Lubimy dostawać prezenty, szczególnie jeśli są ładnie wydane i grube albo w formacie mobi, bo połowa z nas czyta też na czytniku. 
Staramy się czytać więcej niż Polak przeciętny, wychodzi nam z nadwyżką, chociaż nawet wspólnie nie przekraczamy stu książek rocznie. Nie uważamy, że czytanie na wyścigi ma sens. 

Nazywamy się, jak się nazywamy, nazwę wymyślałyśmy kilka lat temu, kiedy jeszcze byłyśmy w gimnazjum; teraz pewnie zrobiłybyśmy ją inaczej. 
Na początku KRK był stroną internetową, zaprojektowaną wyłącznie przez nas, ale miałyśmy dużo problemów z serwerem, więc przeniosłyśmy się na blogspot, gdzie testujemy drugą wersję layoutu. Tego bloga traktujemy jako zabawę i miejsce, gdzie możemy podzielić się swoimi opiniami - o książkach i - czasami - o życiu. Mogłybyśmy pisać o wszystkim, bo oprócz książek i zadań z chemii interesuje nas mnóstwo innych rzeczy. Nie chcemy jednak, żeby KRK stał się blogiem lifestylowym (nazwa i tak pasuje jak garbaty do ściany), koncentrujemy się więc na literaturze z drobnymi wpływami filmów i obrazków z teledysków.

Podobno piszemy ładnie, ale tak mówią nasi znajomi, więc pewnie wazelina.