Winter reading, czyli książki na zimowe wieczory

źródło: tumblr.com

Zima nie jest może najbardziej lubianą porą roku – większość woli wiosnę i lato, kiedy wszystko ożywa, w przeciwieństwie do zimnych i szarych dni. Ja (mam nadzieję, że nie jestem sama) należę jednak do tej części ludzkości, która wielbi duże swetry, grube skarpety, gorącą herbatę, pachnące świeczki, cieplutki kocyk i śnieg za oknem. I do tego nie może zabraknąć równie ciepłej książki.  

 Warto zastanowić się co będzie idealną lekturą na długie wolne wieczory w zimowe miesiące. Na początku: co rozumiem pod pojęciem idealna „zimowa” książka. To taka pozycja, która pozwoli nam oderwać się od nawału obowiązków, pozwoli odetchnąć, pomyśleć, wspomnieć, podsumować, pomarzyć, zastanowić się, przede wszystkim – wyłączyć się i zostać sam na sam ze sobą i wersami powieści. I postanowiłam zrobić zbiór takich książek – tych, które przeczytałam i takich, które bardzo chciałabym przeczytać w czasie zimy, której jak na razie niestety nie widać, ale dobra książka jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Więc mam nadzieję, że poniższe zestawienie pomoże wybrać komuś coś dla siebie, nie tylko na zimę, ale może zostanie z utworem na dłużej.
 
"Bez mojej zgody" i inne powieści Jodi Picoult
  
Na blogu można już znaleźć chyba 3 recenzje powieści tej autorki i każda z nich idealnie nadaje się do dzisiejszej listy. Grube, wciągające, życiowe, wyjątkowe i prawdziwe książki, przy których każdy zostanie na dłużej bez względu na swoje gusta czytelnicze. Nie pozwolą nudzić się ani przez chwilę.

 "Dallas '63" Stephena Kinga

Również zrecenzowana i również gruba. I równie wciągająca. Przekona do siebie nawet najbardziej wybrednego czytelnika. Jak wszystkie powieści Kinga jest naprawdę bardzo dobra, chociaż zupełnie inna. Pozwala spojrzeć na jego twórczość z innej perspektywy, a pod kocykiem i z gorącą herbatą uda się to jeszcze bardziej skutecznie. 

"Harry Potter" J.K. Rowling 

Wiem, że było już miliard razy, ale mimo całej popularności, sławy, dobrych i złych opinii nie mogę nie zamieścić tych pozycji na tej liście. Znaczą dla mnie - i mam nadzieję, że nie tylko dla mnie bardzo wiele. A w zimowy wieczór będą najlepszymi kandydatami do wspomnień oraz pozwola poczuć się magicznie (a nie AUTENTYCZNIE).

Nicolas Sparks

Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się z jego twórczością w formie książkowej, ale jeśli niektórzy piszą, że są lepsze od filmów to coraz bardziej mnie do nich ciągnie(mam nadzieję, że nie będzie deficytu jego powieści w miejskiej bibliotece, chociaż wcale by mnie to nie dziwiło). Opowieści o miłości, rozstaniu, rozłące, wyciskające łzy jak na romanse przystało, ale i takie książki trzeba przeczytać. A myślę, że Sparks spełni wszystkie nasze wymagania. 


"Przeminęło z wiatrem"

Nie czytałam, ale wydaje mi się, że pozycję tą bez wahania można zaproponować do poczytania na wieczór. Książka - legenda. Książka - must read. Tu pozwolę sobie zacytować jednego z recenzentów na lc: 

"Czytanie tej książki jest dołujące, bo doprowadza do kilku smutnych wniosków.
Nie ma już takich mężczyzn.
Nie ma już takiej miłości.
I co najgorsze - nie ma już nawet takich książek."

Spróbować zawsze można - połączenie romansu osadzonego na tle historycznym powinno się sprawdzić jako książka "do poduszki"

"Cień wiatru"

 Podobno jedna z najpiękniejszych książek, jakie kiedykolwiek powstały. Chyba każdy musi ją przeczytać, żeby się o tym przekonać, więc do dzieła! 

"Misery", "Cmętaż zwieżąt" albo inna powieść grozy Stephena Kinga

 Mam fazę na Kinga od długiego czasu. I myślę, że mały dreszczyk emocji w chłodne dni jest jak znalazł! Specyficzne, ale świetnie napisane horrory zapewnią nam go bez ograniczeń. Wybór jest ogromny, wrażenia gwarantowane! (recenzje)

 
powieści Richarda Paula Evansa

Nie miałam okazji bliższego spotkania z żadną z nich, ale tematyka wydaje się być po prostu idealna do niezobowiązującego czytania. Podobnie jak powieści Sparksa to głównie romanse - może kiedyś się skuszę, może skusi się ktoś z was. Tytuły jego książek same w sobie są rozgrzewające jak herbata z imbirem: "Bliżej słońca", "Stokrotki w śniegu" czy też "Dotknąć nieba" na samą myśl przywodzą nam uczucie bezpieczeństwa i ciepła - na minusowe temperatury idealnie :)

Alice Munro i jej opowiadania

 Trochę cięższa proza, ale Asia stwierdziła, że "wznosi na wyżyny literackie". Więc może mamy właśnie teraz okazję, żeby się tam znaleźć? Na blogu mamy już recenzję zbiorów opowiadań autorki, a oceny aż proszą, żeby przeczytać chociaż jedno opowiadanie, nawet jak będzie się zaskoczonym przez skunksy lub rozważania o brzmieniu imion. Coś innego wśród tradycyjnej prozy.

 
znana i lubiana Agata Christie

Co z tego, że oklepana. Co z tego, że pisze na jedno kopyto. Ale za to jak pisze. Kryminały po prostu idealnie wpasowują się w zimowy klimat i nikt temu nie zaprzeczy. Dzięki nim każdy z nas w domu może pobawić się w detektywa, mordercę, albo kogo tylko zechce. I wystarczy tylko sięgnąć po malutką książeczkę pani Christie, aby móc się o tym przekonać. 


Na koniec dodam, że jest to tylko i wyłącznie moja opinia. Mam nadzieję, że tym postem wywołam chociaż kilka centymetrów śniegu w tegoroczną kapryśną zimę. I mam również nadzieję, że nie zanudziłam Was za bardzo. I myślę, że wśród książkowych propozycji każdy znajdzie coś dla siebie i czytając(niekoniecznie zimą, ale i cały rok) pozostawi ją w swojej biblioteczce i co najważniejsze - w swojej głowie na dłuższy czas. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz