Książki na które można mnie poderwać - listopad/grudzień* 2014


Po tym, jak biografia Dymnej znalazła się we wszystkich księgarniach, za każdym razem, kiedy ją widziałam, wywoływała u mnie wielki smutek, bo zawartość mojego portfela nigdy nie pozwalała mi jej kupić. Kiedy kolejny raz żaliłam się, że znowu widziałam "Dymną" i znowu nie było mnie na nią stać, Kaśka pocieszyła mnie, że może ktoś mi ją sprezentuje. Odparłam: "Mógłby mnie ktoś poderwać na "Dymną". Chętnie bym się dała poderwać" (nawiązując do naszej wcześniejszej rozmowy o facetach)Okazało się, że 'książek, na które można mnie poderwać' jest więcej, bo co miesiąc wychodzi kilka ciekawych tytułów. Kaśkę zawsze można poderwać na "Beksińskich", mnie w tym miesiącu* na jedną z tych. 


*mało fajnych książek w listopadzie, dorzuciłam jeszcze grudzień

Doris Lessing, Złoty notes
"Złoty notes" jest złoty i gruby (na starcie dostaje dwa plusy), a Lessing dostała w 2007 roku Nagrodę Nobla. Polski przekład ukazuje się z lekkim poślizgiem (powieść została opublikowana w 1962). Wielowątkowa, koncentrująca nie tylko na bohaterach, ale także na ówczesnej sytuacji politycznej i dobrze napisana.

Szczepan Twardoch, Drach
Nowa powieść autora "Morfiny". "Saga rodzinna? Wielka opowieść o Śląsku? A może powieść totalna, która wymyka się wszelkim kategoryzacjom?" Twardoch "w szczytowej formie" (z opisu książki na stronie wydawnictwa) - brzmi trochę jak typowy opis książki, ale Twardoch mówił, że warto pisać tylko takie książki, które są lepsze od poprzednich, więc może na "Dracha" naprawdę warto się skusić.

Michał Olszewski, Najlepsze buty na świecie
Olszewski o Polsce pominiętej i ukrytej, o dramatycznych wydarzeniach rozgrywających się na obrzeżach codziennej, zwykłej egzystencji. Historie, o których się nie mówi albo wplata się w wieczorne wydanie wiadomości i szybko o nich zapomina. "Bolesne, choć napisane oszczędnym tonem teksty na szczęście nam na to nie pozwolą".

Stephen King, Przebudzenie
Nowa powieść mistrza horroru. Ja pasuję, za bardzo boję się horrorów, ale może Wy się skusicie. 
https://www.youtube.com/watch?v=YClJkU2c-sU (zawsze bawią mnie zwiastuny książek, ale podrzucam, może tylko do mnie nie przemawiają)

Marta Dymek, Jadłonomia 
Nie czytam i nie recenzuję poradników ani książek kucharskich, ale "Jadłonomia" jest tak piękna i 
tak wege, że musi się znaleźć w tym zestawieniu. Można się najeść samymi zdjęciami. Smacznego.

#cytaty pochodzą w całości z notek wydawniczych, a okładki książek ze stron internetowych wydawnictw

4 komentarze:

  1. Najchętniej Lessing i Twardoch :) Przeraża mnie, że to już LISTOPAD-GRUDZIEŃ* 2014

    OdpowiedzUsuń
  2. 3 na 5, bo liczę grudniowy drach - jesteśmy w formie.
    O tak. Minusem grudnia jest zimno, breja i śnieg. Ale plusem tyle okazji do dostania w prezencie książek! A dla pana Twardocha mam już przygotowane miejsce na półce. I czekam (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ostatnio ciągle muszę upychać książki, bo miejsca na półkach mi zaczęło brakować, ale grudniowego twardocha też jeszcze gdzieś upchnę! ;)

      Usuń
  3. Ja podskakuję na myśl o "Przebudzeniu" (już za tydzień!) i cieszy mnie złota Lessing :-) z niewymienionych to jeszcze "Dyskretny bohater" Llosy <3

    OdpowiedzUsuń