Jerzy Bralczyk, Jan Miodek, Andrzej Markowski, Jerzy Sosnowski, Wszystko zależy od przyimka


„Bralczyk: Pytają mnie czasem, co lubię w polszczyźnie, co sprawia mi szczególną przyjemność. Powiedziałem, że…
Markowski: … wódeczka?

Niewiele jest takich książek, które są w stanie przypaść do gustu każdemu (bardziej i mniej wymagającemu) czytelnikowi, ale „Wszystko zależy od przyimka” z pewnością do nich należy. Zaskakuje humorem, mądrością, trafnością, a czasami nawet przenikliwością opinii ‘o życiu’(a w końcu to rozmowa o polszczyźnie!).  Ponoć sprzedaje się jak świeże bułeczki,  w hurtowniach ciągle jej brakuje, co wprawia mnie w bardzo przyjemny nastrój, bo Polacy piękną polszczyznę sobie cenią, a Bralczyk, Miodek i Markowski mówią o niej naprawdę ładnie.

„Jestem może zwariowanym Europejczykiem, ale myślę, że właśnie doszliśmy w historii Polski do tego etapu, gdy lekcje języka polskiego powinny być też okazją do odsłaniania europejskiej wspólnoty językowej. Uczestniczyłem w iluś spotkaniach, w czasie których uświadamialiśmy ludziom, że imiona Franek, Józek, Maryśka, Kaśka, Janek i Antek, na które przeciętny Polak reaguje słowami: „to są nasze imiona”, maja rodowód germański, romański czy hebrajski. Uświadomienie sobie, że jesteśmy również językową wspólnotą, jest dla ludzi przeżyciem zupełnie nowym. Tyle wokół nas szowinizmu językowego, niechęci do obcego… Tymczasem to jest cudowna szansa na rozwój podstaw obywatelskich i europejskich”.

Kultura języka polskiego jest nieodłączną częścią całej polskiej kultury, więc ciężko spodziewać się po „Przyimku” tematów związanych wyłącznie z gramatyką. Oprócz tego, jak języka polskiego używać, autorzy mówią także o pochodzeniu wielu słów, uwarunkowaniach kulturowych i językowych, które sprawiają, że część zagranicznych słów zostaje spolszczona, a niektóre zupełnie się w naszym języku nie przyjmują. Mówią, za co kochają język polski, a co im w polszczyźnie Polaków przeszkadza. Trudno streścić wszystkie tematy, które ten wywiad porusza - poprowadzony został w formie luźnej rozmowy, Sosnowski tylko sygnalizuje kolejne zagadnienia, pozwala zachować rozmowie naturalny rytm (ale nie można powiedzieć, że rytm „Przyimka” jest wolny, wręcz przeciwnie, językoznawcy prawie się przekrzykują, przerywają sobie i kończą za siebie myśli).

„Miodek: Chcę tylko dwóch rzeczy – aby mnie skremowali i nie pisali mi tej frazy w nekrologu.
Markowski: Ja też chcę być skremowany.
Bralczyk: A ja chcę się zapisać do akademii medycznej.”


Raczej nie jestem ignorantem, jeśli chodzi o język polski, ale „Wszystko zależy od przyimka” zwróciło moją uwagę na kilka istotnych kwestii (nie tylko tych związanych z językiem). Wiedzieliście, że kotu lepiej nadać szeleszczące imię? A termin ‘poprawność polityczna’ tak naprawdę nie jest związany z polityką, tylko z mówieniem tak, aby nikogo nie urazić?  Tym, co najbardziej utkwiło mi w pamięci jest lakoniczna wypowiedź Jerzego Bralczyka, jakoby Urszulka Kochanowska nie istniała, a Treny są jedynie wprawką stylistyczną (szok i niedowierzanie).

„Dla mnie jeszcze magia w języku ujawnia się tym, że dla wielu, także dla mnie, słowa, zgodnie z naturalistyczną, bardzo starą koncepcją zaczynają przypominać rzeczywistość zgodnie ze swoją fizycznością. To znaczy, że na przykład słowo „ciepły” wydaje mi się cieplejsze niż słowo „zimny”. Że słowo „twardy” jest twardsze niż słowo „miękki”. „Chudy” jest niewątpliwie chudszy niż słowo „tłusty”. Mało tego; w słowie „długi” „-u-” jest dłuższe niż w słowie „krótki”. Tak to artykułujemy!”

O polskim bez patosu, za to z humorem. Bralczyk cytujący „Pana Tadeusza”, słowne przekomarzanie się i niemal heroiczne próby okiełznania trójki językoznawców przez Sosnowskiego. Po „Wszystko zależy od przyimka” zdecydowanie warto sięgnąć. Nawiązując do tematu młodzieżowego slangu: generalnie props.

nasza ocena: 9/10
Agora SA, 2014
do kupienia: Empik

10 komentarzy:

  1. Byłam ostatnio na wykładzie Miodka, on zawsze potrafi rozbawić i zainteresować publiczność. O tym, że "Treny" są wprawką stylistyczną, słyszałam już na polskim, a ostatni zacytowany fragment - ciekawy. Trochę tylko brakuje mi w tym towarzystwie jakiejś językoznawczyni. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Brak kobiet w odbiorze 'Przyimka' zupełnie nie przeszkadza, może nawet tak jest lepiej, panowie łanie sobie rozmawiają (być może towarzystwo kobiety wprowadziłoby trochę oficjalności w tej rozmowie i efekt byłby zupełnie inny)

      Usuń
    2. Oficjalności, a czemu? Moja polonistka jest językoznawczynią i ma ogromne poczucie humoru. :) Wspomniałam o tym, bo nie tylko w tej książce, ale w ogóle w mediach brakuje mi takiej znanej specjalistki, zawsze tylko Miodek i Bralczyk. :)

      Usuń
    3. No rzeczywiście, o Miodku i Bralczyku dużo słychać, ale panie językoznawczynie też mamy w mediach! Chociażby Kłosińska, która prowadzi audycje w radiowej trójce :)
      A o oficjalności pomyślałam, bo wydaje mi się, że panowie w swoim gronie czują się bardzo swobodnie, a obecność kobiety być może takie przyjazne docinki (kulturalne, ale jednak docinki) by ukróciła - co niewątpliwie byłoby wielką stratą dla tej książki ;)

      Usuń
    4. Nie słucham radia, więc niektóre sprawy mnie omijają. ;) Jasne, że językoznawczynie są obecne w mediach, ale niewątpliwie najwięcej się mówi o językoznawcach i to ich nazwiska wymieni zwyczajny obywatel niezainteresowany zbytnio tą dziedziną.

      Usuń
  2. Czytając "Wszystko zależy od przyimka", towarzyszył mi uśmiech. Świetna lektura, do której się wraca:)
    Zapraszam:
    http://magdallenamagazine.blogspot.com/2014/05/o-miosci-do-jezyka-polskiego.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako polonistka i miłośniczka języka polskiego przeczytałam tę książkę z niekłamaną przyjemnością :) Panowie są świetni i po prostu ich uwielbiam, a poza tym rzeczywiście można się było dowiedzieć wielu fascynujących ciekawostek (i uśmiać się, przy okazji) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o mamo, jako szaremu uczniowi liceum chyba trudno mi się równać z polonistą (czuję, że zrobiłam faux pas w komentarzu pod Knausgardem) :/

      Usuń
  4. Ale co Ty mówisz :D Piszesz świetne notki, nawet myślałam, że jesteś starsza :) A poza tym ja jestem literaturoznawcą, a z gramatyki byłam raczej noga :D Tym bardziej miło poczytać ciekawe i prosto podane wywody panów profesorów na temat języka.

    OdpowiedzUsuń