Czytanie twórczość Alice Munro można przyrównać do jedzenia
wykwintnych potraw. Otwierając książkę, wchodzimy do wyszukanej restauracji, w
której ceny potraw są równie kosmiczne jak ich nazwy. Nie możemy się
zdecydować, co wybrać więc zaczynamy od samego początku. Kiedy dostajemy
zamówienie, przypominamy trochę Julię Roberts w Pretty Woman – nie mamy pojęcia
co znajduje się na naszym talerzu ani tym bardziej jak to zjeść. Próbujemy wszystkiego
po trochu, zastanawiamy się co jest dekoracją, a co można zjeść. A w pewnym
momencie, kiedy włożymy do ust trochę tego, trochę tamtego i jeszcze odrobinę
tego, okazuje się, że właśnie zjedliśmy najpyszniejszą potrawę w naszym życiu. Opowiadania
Munro – jak już wspominałam w poprzedniej recenzji "Tańca szczęśliwych cieni" –
nie są lekturą ‘do tramwaju’ – opowiadaniami Munro się delektuje jak
przysmakiem za sto tysięcy.
Alice Munro jest moją niekwestionowaną mistrzynią w opisywaniu
uczuć. Nikt tak jak ona nie potrafi przekazać targających bohaterami emocji,
nikt nie umie tak malować słowem. „Drogie życie” to tygiel miłosnych
namiętności, sekretów, ucieczek, poszukiwań samego siebie. Najbardziej przypadły
mi do gustu ostatnie cztery opowiadania o zabarwieniu autobiograficznym – Oko, Noc, Głosy i Drogie życie. Autorka zaznacza, że: „to zupełnie odrębny zbiór utworów literackich, autobiograficznych,
jeśli chodzi o sferę uczuć, ale niekoniecznie jeśli idzie o fakty”. Podczas
czytania cały czas zastanawiałam się ile z tych opowiadań jest faktem, a ile
fikcją literacką. Czy wszystko jest wymyślone? Czy wszystko jest prawdą? Uderzyło
mnie, że właściwie w każdym z jej opowiadań można odnaleźć podobne elementy –
ślady, inspiracje życiem, próby przemycenia rzeczywistości w literacką fikcję.
„Drogie życie”, chociaż nie ma nic wspólnego z prozą
historyczną, jest osadzone w realiach minionego stulecia. Aspekt historyczny nie
wpływa zbytnio na fabułę, jednak niezmiennie jest częścią rzeczywistości
rozgrywającej się obok bohaterów i ich decyzji. Druga wojna światowa, powojenny
kryzys, malownicze krajobrazy mroźnej północy i Toronto.
Bohaterowie opowiadań Munro uosabiają ludzkie namiętności,
wady, zalety i charaktery. Autorka starannie dobiera postacie i starannie
układa wydarzenia. Niemniej jednak w niektórych brak powiązań i motywu
przewodniego, a w szczególności brak puenty sprawiał, że miałam ochotę kimś
potrząsnąć. Jedno z opowiadań kończy się tym, że bohaterowie zachwycają się
gromadką małych skunksów taplających się w wodzie na podwórku. Czy tylko mi coś
tu śmierdzi?
EGZEMPLARZ OTRZYMAŁYŚMY DZIĘKI UPRZEJMOŚCI WYDAWNICTWA LITERACKIEGO
nasza ocena: 8/10
Wydawnictwo Literackie, 2013
408 stron
do kupienia: Empik, Wydawnictwo Literackie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz