Alice Munro, Drogie życie

„Drogie życie” to zbiór czternastu opowiadań, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Nawet wydarzenia w poszczególnych opowiadaniach nie mają ze sobą żadnych powiązań. Munro wrzuca do worka (który później nazywa opowiadaniem) słowa, porównania, wydarzenia, uczucia, emocje i bohaterów, później trochę wstrząsa i zostawia nas z takim daniem. A jak to wszystko wspaniale smakuje!

Czytanie twórczość Alice Munro można przyrównać do jedzenia wykwintnych potraw. Otwierając książkę, wchodzimy do wyszukanej restauracji, w której ceny potraw są równie kosmiczne jak ich nazwy. Nie możemy się zdecydować, co wybrać więc zaczynamy od samego początku. Kiedy dostajemy zamówienie, przypominamy trochę Julię Roberts w Pretty Woman – nie mamy pojęcia co znajduje się na naszym talerzu ani tym bardziej jak to zjeść. Próbujemy wszystkiego po trochu, zastanawiamy się co jest dekoracją, a co można zjeść. A w pewnym momencie, kiedy włożymy do ust trochę tego, trochę tamtego i jeszcze odrobinę tego, okazuje się, że właśnie zjedliśmy najpyszniejszą potrawę w naszym życiu. Opowiadania Munro – jak już wspominałam w poprzedniej recenzji "Tańca szczęśliwych cieni" – nie są lekturą ‘do tramwaju’ – opowiadaniami Munro się delektuje jak przysmakiem za sto tysięcy.

Alice Munro jest moją niekwestionowaną mistrzynią w opisywaniu uczuć. Nikt tak jak ona nie potrafi przekazać targających bohaterami emocji, nikt nie umie tak malować słowem. „Drogie życie” to tygiel miłosnych namiętności, sekretów, ucieczek, poszukiwań samego siebie. Najbardziej przypadły mi do gustu ostatnie cztery opowiadania o zabarwieniu autobiograficznym – Oko, Noc, Głosy i Drogie życie. Autorka zaznacza, że: „to zupełnie odrębny zbiór utworów literackich, autobiograficznych, jeśli chodzi o sferę uczuć, ale niekoniecznie jeśli idzie o fakty”. Podczas czytania cały czas zastanawiałam się ile z tych opowiadań jest faktem, a ile fikcją literacką. Czy wszystko jest wymyślone? Czy wszystko jest prawdą? Uderzyło mnie, że właściwie w każdym z jej opowiadań można odnaleźć podobne elementy – ślady, inspiracje życiem, próby przemycenia rzeczywistości w literacką fikcję.

„Drogie życie”, chociaż nie ma nic wspólnego z prozą historyczną, jest osadzone w realiach minionego stulecia. Aspekt historyczny nie wpływa zbytnio na fabułę, jednak niezmiennie jest częścią rzeczywistości rozgrywającej się obok bohaterów i ich decyzji. Druga wojna światowa, powojenny kryzys, malownicze krajobrazy mroźnej północy i Toronto. 

Bohaterowie opowiadań Munro uosabiają ludzkie namiętności, wady, zalety i charaktery. Autorka starannie dobiera postacie i starannie układa wydarzenia. Niemniej jednak w niektórych brak powiązań i motywu przewodniego, a w szczególności brak puenty sprawiał, że miałam ochotę kimś potrząsnąć. Jedno z opowiadań kończy się tym, że bohaterowie zachwycają się gromadką małych skunksów taplających się w wodzie na podwórku. Czy tylko mi coś tu śmierdzi? 

 EGZEMPLARZ OTRZYMAŁYŚMY DZIĘKI UPRZEJMOŚCI WYDAWNICTWA LITERACKIEGO 


nasza ocena: 8/10
Wydawnictwo Literackie, 2013
408 stron

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz