Paula Brackston, Córka wiedźmy

Córka wiedźmy to powieść, po której oczekuje się wszystkiego, co dostarczy nam jak największych wrażeń. Spodziewamy się tutaj wyjątkowej fabuły, zaskakujących zwrotów akcji, wyjątkowych bohaterów, tajemnicy i zakończenia, które ma ‘to coś’. Podzielona na cztery części odpowiadające pogańskim uroczystościom opowiada o Elizabeth – czarownicy, która ze 384 latami na karku przybywa do Wierzbowej Zagrody. Ciągle jednak przed czymś (czy też KIMŚ?) ucieka. Dzięki jej nieśmiertelności udaje się jej pokonać zarazy, polowania na czarownice, wojny… We współczesnym świecie jest niezależna i samowystarczalna. Zaprzyjaźnia się z Tegan – nastolatką, którą zaintrygowało i zainteresowało rzemiosło wiedźmy.

Powieść przede wszystkim zasługuje na uznanie dzięki jej wyjątkowości i oryginalności. Brackston połączyła ze sobą kilka gatunków literackich – znajdziemy tutaj przede wszystkim elementy powieści historycznej przeplatającej się ze światem fantasy skropionym romansem.   
Dużym plusem jest też umiejętne połączenie przeszłości z czasami współczesnymi. I szczególnie wydarzenia obecne są przedstawione w ciekawy sposób i czytając kolejne strony oczekujemy z niecierpliwością kolejnych wydarzeń. 

Podobało mi się także ukazanie w powieści różnych elementów tradycji pogańskiej, ludowych wierzeń, ogromu zaklęć, eliksirów i magicznych przedmiotów, które dla były dla mnie prawdziwą ucztą. Dodatkowo wiedza magiczna jest tutaj przekazywana z pokolenia na pokolenie, a często wiele czynników to uniemożliwia, dzięki czemu powieść jest jeszcze ciekawsza. Ciekawość tą potęguje także tajemnica i ukrywanie przez Elizabeth jej zdolności i umiejętności przed wścibskimi nosami mieszkańców wioski.

Jeden z plusów powieści to także fabuła – dzięki jej różnorodności dużo się dzieje, na każdej stronie czekają nowe przygody bohaterów. Jednak tutaj należy nadmienić, że owi bohaterowie giną w bogatym tle wydarzeń: w większości są mało ciekawi i nudni. Czytelnik w żaden sposób się do nich nie przywiązuje. W przeciwnym wypadku niejeden raz płakałabym nad ich porażkami, nieszczęściami i rozterkami, a nie pomyślałam nawet przez ułamek sekundy by uronić łzę.

Pomimo przeróżnego i niejednorodnego tła – które niezaprzeczalnie było warte i godne uwagi – zostało stłumione przez opisy. Opisy rodem z najnudniejszej powieści historycznej. A w połączeniu z niejednokrotnie dziwnymi dialogami dały efekt odwrotny do zamierzonego. A szkoda.

Pomimo negatywnych słów, jakie napisałam w tej recenzji warto sięgnąć po „Córkę wiedźmy”. Chociażby po to, by na chwilę zagłębić się w magicznym świecie czarodziejów i czarownic, w którym nigdy nie wiadomo co się wydarzy, a po jej przeczytaniu nasuwa nam się więcej pytań niż odpowiedzi. 


EGZEMPLARZ OTRZYMAŁYŚMY DZIĘKI UPRZEJMOŚCI WYDAWNICTWA BELLONA

nasza ocena: 7/10
Bellona, 2013
432 strony
do kupienia: Empik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz