książki na które można mnie poderwać - marzec/ kwiecień 2015


Po tym, jak biografia Dymnej znalazła się we wszystkich księgarniach, za każdym razem, kiedy ją widziałam, wywoływała u mnie wielki smutek, bo zawartość mojego portfela nigdy nie pozwalała mi jej kupić. Kiedy kolejny raz żaliłam się, że znowu widziałam "Dymną" i znowu nie było mnie na nią stać, Kaśka pocieszyła mnie, że może ktoś mi ją sprezentuje. Odparłam: "Mógłby mnie ktoś poderwać na "Dymną". Chętnie bym się dała poderwać" (nawiązując do naszej wcześniejszej rozmowy o facetach)Okazało się, że 'książek, na które można mnie poderwać' jest więcej, bo co miesiąc wychodzi kilka ciekawych tytułów. Kaśkę zawsze można poderwać na "Beksińskich", mnie w tym miesiącu na jedną z tych.
(edit: "Beksińscy" już nieaktualni, na "Beksińskich" sama ją poderwałam)



Moja miłość do wszelkich reportaży rozkwita i mam wrażenie, że niedługo będę czytać tylko ten gatunek (oprócz kolejnych części autobiografii Kanusgarda). Książka Hesslera to opowieści o Chinach i Ameryce i ich wzajemnych relacjach. Podróż po Wschodzie i Zachodzie bardziej jako zbiór zasłyszanych ludzkich historii niż relacji z wyprawy, a poza tym lekko filozoficzne rozważania o samotności człowieka w obcym świecie.

Eseje o obliczu Polski ostatnich czterdziestu lat, czyli o brudzie, niespójności, peerelowskiej brzydocie i współczesnym "upiększaniu" krajobrazu. "„Zakochaj się w designie” – zachęcają ekrany w warszawskich tramwajach. Starannie zaprojektowane wnętrza dyscyplinują gości skuteczniej niż ochrona przy wejściu. Ktoś kiedyś mówił, że design miał zmieniać świat na lepsze?". Przeglądam właśnie "Wannę z kolumnadą" Springera i coś mi mówi, że Wicha będzie świetnym uzupełnieniem. Poza tym ma przepiękną okładkę, prawda? 

Moje pierwsze spotkanie z Bukowskim było bardzo emocjonujące i chociaż bardzo wątpię, czy Bukowski-listonosz zaszokuje mnie bardziej niż Bukowski-erotoman-i-pijak (sic!), to chętnie z nim pozaglądam do domów obcych ludzi. "Bukowski, choć szczerze nienawidził swej pracy, trzymał się jej jednak przez kilka lat. Ta mieszanka fascynacji i niechęci musiała przynieść książkę pełną pasji, chwilami przypominającą reportaż. Listonosza czyta się niczym powieść sensacyjną, element niepewności tkwi tu niemal za każdymi drzwiami, do których puka bohater, przyjmowany euforycznie lub wrogo, nagabywany lub odpędzany".

Książka pod tym bardzo tajemniczym tytułem okazuje się być opowieścią o poszukiwaniu własnej tożsamości i miejsca dla siebie na świecie. Niby rozwałkowany temat - wzdłuż i wszerz - ale mimo to nadal aktualny, pokolenie kosmopolitów mieszkające wszędzie i w efekcie nie znające swojego miejsca, próby zrozumienia drugiego człowieka i samego siebie; tak naprawdę historia w której nie ma granic wiekowych i etnicznych. "Dostrzega obcość jako warunek bliskości, a osamotnienie jako sposób na życie."

Znów podróż na wschód. Tym razem bardziej o podróżowaniu niż ludziach. Samotna wędrówka bez planu, autostopem, sen pod gołym niebem, obcy ludzie i możliwość odkrycia tego, czego nie można zobaczyć, oglądając z przewodnikiem wielkie miasta. "Opowieść o podróżowaniu jako takim: o jego filozofii i sensie, a także piętnie, jakie odciska na świadomości wędrowca". Jestem niespełnionym podróżnikiem, lgnę do takich historii (a potem jeszcze bardziej jestem niespełnionym podróżnikiem i planuję, jak zwiedzić cały świat). 

Dlaczego? O tym pisałam tutaj.

#cytaty pochodzą w całości z notek wydawniczych, a okładki książek ze stron internetowych wydawnictw

8 komentarzy:

  1. Czytałam ten wpis z zamkniętymi oczami ;)
    Dobra, przeczytałam normalnie, ale tak, żeby się za bardzo nie rozchorować na którąś książkę, bo dziś kupiłam dwie, a nawet nie wychodziłam z domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale kwiecień kropka w kropkę! (:

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja musiałam dołożyć "Szczygła" do mojego never-ending stosiku po Waszej recenzji... dobrze chociaż, że "Listonosza" już czytałam. Jedna książka mniej, a za chwilę pięć kolejnych na półkę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niekończące się stosy, tak bardzo typowe :<
      oby polskie tłumaczenie Szczygła dało radę :)

      Usuń
  4. Bardzo ciekawy pomysł na cykl, zwłaszcza ta nazwa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zauważyłam, że co chwilę pojawia się jakaś dobra książka, co mnie bardzo mocno cieszy, bo czytać kocham. Teraz jestem świeżo po lekturze książki Pozdrowienia z Korei i powiem wam, że zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie.

    OdpowiedzUsuń