Agatha Christie, Śmierć w chmurach

Zakochałam się w prozie Agathy Christie od pierwszej strony książki „Zabójstwo Rogera Acroyda” i nie zawiodłam się na kolejnej przeczytanej przeze mnie pozycji.

Lot na pokładzie samolotu „Prometeusz” niespodziewanie kończy się śmiercią jednego z pasażerów. Początkowo podejrzewany za atak, zgon okazuje się być morderstwem. Morderstwem popełnionym w niebanalny sposób – za pomocą zatrutej jadem węża strzałki.

Rozwikłania tej sprawy podejmuje się wielkiej sławy detektyw - Herkules Poirot - będący jednym z lecących osób.
Najbardziej zastanawiającą rzeczą, jaka nasunęła mi się po przeczytaniu to: dlaczego ja nie wpadłam na rozwiązanie? Miałam przecież do dyspozycji tyle samo dowodów, informacji i hipotez. A jednak wszystkie moje domysły spełzły na panewce. Może właśnie to czyni te książki tak wyjątkowymi.
Doskonale skrojony zabójca, kłamstwa, podejrzani i szemrane interesy czynią „Śmierć w chmurach” ciekawą i zaskakującą.
Minusem tej opowieści są dziwne wtrącenia przed zapisem uczuć bohaterów. Ona myśli, on myśli – takie zapisy przewijają się przez całą objętość książki. Oczywiście nie sprawiają, że dobra narracja, jaką pisana jest powieść, staje się zła, ale niektórych (w tym mnie) mogą denerwować.

Albo to ja jestem tak beznadziejnym detektywem, albo fabuła tej powieści jest tak genialnie skonstruowana. Stawiam na to drugie.

nasza ocena: 9/10
Wydawnictwo Dolnośląskie, 2008
289 stron

do kupienia:Empik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz