Zbiór opowiadań pod dość intrygującym i tajemniczym tytułem mówi o dość powszechnym zjawisku-obsesji. Bohaterowie są ukazani w sytuacjach, które mogą bezpowrotnie zatruć życie człowieka. Walczą o sławę, uznanie, miłość, drugą osobę czy... Nie zawsze wychodzi im to na dobre, lecz na pewno daje do myślenia. Niektóre postacie bezpowrotnie się zmieniają, inne giną. Lecz książka jest swego rodzaju przestrogą-uczy, żeby nie dać się opętać zapomnieniu i obsesji.
Już po raz kolejny przekonałam się o wybitnych umiejętnościach E.E.Schmitta. Manewruje on nimi na każdym kroku, lecz zna granice. W ten sposób powstają jego utwory-pełne wskazówek i przestróg. Każde z opowiadań zawartych w zbiorze na długo utkwiło mi w pamięci i przez pewien czas nie mogłam o nich zapomnieć.. Wywołują one różnorakie emocje-zaciekawienie, napięcie, niecierpliwość i zaintrygowanie. Lecz emocje te należy odbierać w pozytywnym znaczeniu, bowiem właśnie takie towarzyszyły mi podczas czytania tej pozycji,.
Każde z opowiadań czyta się jednym tchem- po prostu niewykonalne jest odłożyć książkę, bo czytelnik jest niezmiernie ciekaw, jak zakończy się opowieść. A każde z zakończeń jest zaskakujące.
Ujął mnie też dość niecodzienny sposób ukazania codziennych zagadnień: przyjaźni, miłości czy władzy. Nie jest to zrobione przewidywanie.
Zbiór opowiadań zawiera też kilkunastostronicowy pamiętnik autora, w którym sam Schmitt opisuje jak tworzy, co tworzy, dlaczego to robi i jak wiele to dla niego znaczy.
Autor zawarł tutaj także wiele mądrych myśli, które szczególnie mi się spodobały.
Nie da się pominąć Dość znaczącego faktu- książka jest przecudownie opracowana graficznie: ma genialnie wykonaną okładkę, nierażącą w oczy czcionkę i lekko zżółknięty papier- takie czyta się najlepiej.
Trucicielkę polecam każdemu, kto chce poczytać o rzeczach zwykłych ukazanych w niezwykły sposób.
nasza ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz