Charles Brokaw, Kod Atlantydy

Profesor Thomas Lourds jest wziętym profesorem lingwistyki na Harvardzie, który prawie zupełnie przypadkiem zostaje wciągnięty w mroczną i niezwykle zagadkową podróż dookoła świata w poszukiwaniu zaginionej Atlantydy. Wraz z dziennikarką Leslie Crane i oficerem rosyjskiej policji Nataszą Safarow wyrusza w pełną niebezpieczeństw i zwrotów akcji wyprawę, która może zmienić losy całego świata. Lourds musi przetłumaczyć zagadkowy napis na tajemniczym dzwonku i talerzu zanim depczący mu po piętach bandyci nie przerobią go na krwawą miazgę.

Brokaw dowodzi, że nie tylko Brown może być Brownem, ale także każdy szanujący się powieściopisarz ma szansę nim zostać pod warunkiem, że splecie ze sobą kilka morderstw, kobiety, tajemnice sprzed wieków i Kościół katolicki. W „Kodzie Atlantydy” nie brakuje więc mrocznych zabójstw, typków spod ciemniej gwiazdy oraz bardzo zagadkowych tajemnic. Ale oczywiście nic nie jest w stanie powstrzymać głównego bohatera od poznania prawdy.

Od ubogiej oprawy fabuły uwagę odwracają misternie skonstruowane przez autora zwroty akcji, mistrzowskie budowanie napięcia i czas oczekiwania pomiędzy kolejnym potknięciem do następnego powodzenia.

Bohaterowie – w tym Lourds skonstruowany na wzór „fachowca”, któremu kobiety niemalże same wskakują do łóżka – odznaczają się jednak niezwykle „ludzkim” postrzeganiem świata; złość, nienawiść i niemoc sprawiają, że są bardziej realni, a ich działania przestają być jedynie kolejnymi zdaniami na zadrukowanych kartkach papieru.

Sam pomysł odkrycia Atlantydy i tajemnic, które skrywa ta zaginiona wyspa jest dosyć oklepany, lecz w połączeniu z tajemnymi instrumentami i intrygującym przedstawieniu Edenu staje się tematem, którego nie można wyczerpać. A Brokaw wydaje się być pisarzem idealnym do tego zadania.

Największym minusem powieści były błędy w druku, które wywoływały u mnie frustrację oraz lekko nieudolna redakcja, po której w „Kodzie Atlantydy” oprócz prawdziwych perełek możemy znaleźć takie kwiatki jak: „Mógłby to zrobić pomimo kajdanków”.

Podsumowując, „Kod Atlantydy” jest świetną propozycją dla osób, które pokochały prozę Browna i jego zawiłe zagadki. Miłośników takiej literatury podczas lektury tej pozycji czeka wielka uczta na cześć geniuszu, tych znudzonych takim gatunkiem – kolejny zawód.

EGZEMPLARZ OTRZYMAŁYŚMY DZIĘKI UPRZEJMOŚCI WYDAWNICTWA BELLONA

nasza ocena: 7/10
Bellona, 2011
463 strony

do kupienia: Empik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz