James Hamilton-Paterson, Dyskretny urok Frenet Branca


Nie wiem, czy istnieje na tej kuli ziemskiej ktoś poza samym Jamesem Hamiltonem-Patersonem, kto jest w stanie wytłumaczyć mi skąd rzeczony autor wziął nazwę ‘Wojnowia’ dla jednego z państw w Europie Wschodniej. Między innymi dlatego, że jestem noga z geografii i wszelkie nazwy geograficzne nie imają się mojej pamięci, postanowiłam sprawdzić gdzie państewko to, wspominane na kartach powieści raz za razem w różnorakich przypadkach, dokładnie leży. I co ciekawe, o ‘Wojnowii’ nie słyszała Wikipedia, Google, wysłużona encyklopedia marki PWN ani nawet całkiem nowy atlas geograficzny dla gimnazjum.

Idąc za ciosem, postanowiłam poddać dogłębnej analizie tekst „Dyskretnego uroku Fernet Branca”. I, cóż za niespodzianka, okazało się, że bohaterowie mieszkają we Włoszech w rejonie powszechnie znanym jako ‘Le Roccie’ (co umniejsza trochę znaczenie serwisu Google.com bo niestety nie jest on w stanie wyszukać tegoż rejonu), dzień w dzień upijają się gorzką wódką ziołową, która - cytując Wikipedię - „bardzo często jest stosowana w leczeniu "zatruć" żołądkowych spowodowanych zbyt obfitym posiłkiem”, a od święta opróżniają kieliszki czterdziestosześcioprocentowego trunku ‘galasiji’, co, tłumacząc na język Wojnowianinów - czyli… wojnowiański…? – oznacza „matczyne mleko” (co wiem oczywiście z powieści Hamiltona-Patersona, bo Google Tłumacz wśród sześdziesięciuczterech języków świata nie uwzględnia języku narodowego Wojnowianinów).  Między stanami upojenia alkoholowego zajadają się ‘szonką’ i ‘kaszą’ – narodowymi wojnowiańskimi potrawami, a Marta – „Wojnowianka, najczyściejszej krwi” rano i wieczorem natłuszcza włosy gęsim smalcem. 

Pomimo tych kilkunastu nieścisłości i wręcz groteskowego połączenia niektórych elementów w powieści, całość czytała się wyjątkowo przyjemnie. Dwójka głównych bohaterów – Gerald i Marta – całkowicie się od siebie różnią. On – typowy Anglik, ghostwriter, piszący biografię gwiazd sportu, z zamiłowaniem do „kucharzenia” i wymyślania innowacyjnych, czasem wręcz ekscentrycznych pomysłów na własne dania. Ona – ‘Wjonowianka’, kompozytorka, niebywale słabo posługująca się językiem angielskim i nie posiadająca w domu żadnych urządzeń elektronicznych. W skutek oszustwa ze strony agenta nieruchomości, tych dwoje staje się sąsiadami we włoskim rejonie ‘Le Roccie’ (który oczywiście nie istnieje). I to w dodatku sąsiadami, którzy nie mogą znieść swojego towarzystwa. 
 
James Hamilton-Paterson w „Dyskretnym uroku Fernet Branca” funduje nam końską dawkę humoru, dowcipu i ironii. Im bardziej zagłębiamy się w skomplikowaną sieć satyry utkaną przez autora, tym bardziej dziwimy się jego nowym pomysłom. Mimo początkowego braku większych nadziei, szybko do „Dyskretnego uroku…” się przekonałam i tylko jeden raz poczułam, że czegoś w tej powieści jest za dużo. Dobrnąwszy do ostatniej strony jestem pewna, że wiele rzeczy bezpowrotnie utraciło status „tego, co może mnie zdziwić”. Zaczynając czytać nie mogłam się spodziewać, że na porządku dziennym w kuchni Geralda znajdą się lody czosnkowe, wędzony kot czy wydra. Przed lekturą nie byłabym w stanie wymyślić żadnego anagramu żadnego słowa (bo przecież przykład z „Harrego Pottera” z Tomem Riddlem się nie liczy, prawda?) – teraz wiem, że wyrażenie „sen wieczny” ma ich co najmniej kilka, w tym jakże urocze „wszy niecne”. 

 Jedyne, co mogę w całej powieści Hamiltona uznać za odpychające, to film, do którego Marta pisze muzykę. Niektóre jego sceny przytoczone w trakcie akcji są… wyjątkowo wulgarne i perwersyjne. Do tego stopnia, że nie mam najmniejszej ochoty ich przytaczać, a podczas czytania towarzyszyło mi uczucie obrzydzenia. 
 
James Hamilton-Paterson być może nie sprawił, że w „Dyskretnym uroku…” zakochałam się do uszy i z pewnością nigdy nie będzie on moją ulubioną powieścią, jednak chwile spędzone na pochłanianiu jego kolejnych stron zaliczam do tych wartych bolących, czerwonych łokci (zapaleni czytelnicy z pewnością znają uroki leżenia na brzuchu podczas czytania na łóżku;P) i jak najbardziej udanych. 

nasza ocena: 6/10
Bona, 2011
316 stron

do kupienia:  Empik 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz