Pages

wtorek, 30 grudnia 2014

Książki na które można mnie poderwać - styczeń/luty 2015


Po tym, jak biografia Dymnej znalazła się we wszystkich księgarniach, za każdym razem, kiedy ją widziałam, wywoływała u mnie wielki smutek, bo zawartość mojego portfela nigdy nie pozwalała mi jej kupić. Kiedy kolejny raz żaliłam się, że znowu widziałam "Dymną" i znowu nie było mnie na nią stać, Kaśka pocieszyła mnie, że może ktoś mi ją sprezentuje. Odparłam: "Mógłby mnie ktoś poderwać na "Dymną". Chętnie bym się dała poderwać" (nawiązując do naszej wcześniejszej rozmowy o facetach)Okazało się, że 'książek, na które można mnie poderwać' jest więcej, bo co miesiąc wychodzi kilka ciekawych tytułów. Kaśkę zawsze można poderwać na "Beksińskich", mnie w tym miesiącu na jedną z tych. 


Alice Munro, Kocha, lubi, szanuje
Munro znowu o miłości, a wiadomo, że właśnie o miłości Munro pisze najlepiej. Bez zbędnych fajerwerków, cukierków i kwiatków, chyba bardziej brutalnie niż romantycznie - dla nie-romantyków i romantyków, którzy są wielbicielami kanadyjskiej pisarki.

Alain Mabanckou, Wspomnienia jeżozwierza
Afrykańskie wierzenia i legendy uginające się pod piórem Mabnackou w jego najnowszej powieści. Jeżozwierz zwierzający się ze swoich problemów, czarna magia, afrykański ląd i wydawnictwo Karakter to zdecydowanie niezłe połączenie.

Javier Cercas, Anatomia chwili
Trzy w jednym: dokument, esej i powieść stawiająca pytanie i szukająca odpowiedzi na temat nieudanego zamachu stanu w Hiszpanii w '81 roku. Historia nigdy nie była moim ulubionym przedmiotem, ale po Cabre i "Głosach Pamano" historia Hiszpanii okazała się wyjątkowo zajmująca. A mówią, że Cercas w "Anatomii..." "osiągnął doskonałość", a "jego przenikliwość, warsztat pisarski i intelektualna szczerość są godne podziwu".

Weronika Murek, Uprawa roślin południowych metodą Miczurina
Szaleństwo w literaturze, debiutancka powieść Murek niebezpiecznie balansująca na granicy między groteską a niesmakiem. "Kasztaniarz i kosmonauta, trumna z generałem Sikorskim i przygłucha Matka Boska w blasku telewizora dziergająca Jezusowe skarpety." Do tego wychodzi tuż przed walentynkami, więc pomysł na prezent z głowy.

Joanna Bator, Wyspa łza
Wprawdzie nie czytałam żadnej z powieści zeszłorocznej laureatki Nike (aż wstyd), ale Bator zwyczajnie musi być dobra. Poszukiwanie zaginionej bliźniaczki, opowieści i próby autobiografii. "Czytałam po raz pierwszy i miałam wrażenie, że poddaję się narratorce jak sile przypływu: raz odciąga mnie od zaginionej Sandry i przyciąga do Bator, raz z impetem pcha na wyspę, by po chwili wrzucić na sam środek oceanu". Całość opatrzona zdjęciami Adama Golca (od tej strony też będzie dobrze).

Lars Saabye Christensen, Odpływ
Trzy splecione ze sobą historie. Dzieło równie zabawne co melancholijne i tajemnicze. Ogłoszone arcydziełem i najlepszą powieścią Christensena, a do tego polecane tym, którzy zachwycili się Knausgårdem, czyli dla mnie.

#cytaty pochodzą w całości z notek wydawniczych, a okładki książek ze stron internetowych wydawnictw

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Łukasz Modelski, Piąty smak


Podtytuł dużo mówi o tej książce. „Piąty smak” to nie przepisy kucharskie, rozprawy filozoficzne o jedzeniu czy dyskusje na jego temat - Modelski rozmawia z ludźmi, którym jedzenie jest bliskie, ale rozmawia tak, jak rozmawia się przy obiedzie ze znajomymi: tematy tych rozmów dotyczą bardziej życia i przeszłości przedstawianych osób, a mniej konsumowania i przygotowywania posiłków. Wiadomo, nie są to kwestie całkowicie ze sobą niepowiązane, w końcu Modelski rozmawia ze świetnymi kucharzami, dziennikarzami kulinarnymi, światowej sławy koneserami wina i whisky, jednak zawiedzeni będą ci, którzy będą szukać w tej książce kulinarnych ciekawostek i genialnych przepisów. 

„Warto patrzeć na jedzenie jako na całość - wspólnota stołu, hojność, dzielenie się, wspomaganie, wspólna radość. Człowiek nie jest stworzony do jedzenia w samotności”

Na okładce tekst: „lektura do powolnego smakowania”, w środku rozmowy o slow food, o prostych przepisach, wolnym życiu. Modelski porusza tematy, które mnie interesują, ruch ’slow food’  dostaję właściwie w bonusie, spodziewałam się tylko rozmów o jedzeniu. Tymczasem mam okazję przeczytać kilka interesujących wywiadów; z Carlo Petrini, założycielem międzynarodowego ruchu slow food, człowiekiem, który był ’slow’ kiedy jeszcze nikt o tym nie mówił, a przed pierwszym włoskim McDonaldem rozdawał kawałki domowej pizzy i makaronu, stając w opozycji do fast foodu dla masowego odbiorcy; Carlem Honore, autorem „Pochwały powolności”; Aleksandrą Seghi, Polką mieszkającą we Włoszech, piszącej o włoskiej kuchni po polsku, żyjącej zgodnie z duchem slow, jej mąż założył grupę bezpośredniego zakupu zrzeszającą kilkanaście rodzin - kupują produkty u rolników, ekologiczne, prosto z pola, z ich okolicy. Mniej związane ze slow food, ale nie mniej interesujące są rozmowy o winie z Patricią Atkinson (właścicielce winnicy we Francji) i Tomaszem Koleckim-Majewiczem. Tematy, o których zupełnie nie mam pojęcia (oprócz tego, że wino jest, czasem całkiem niezłe, ale zwykle ‘nie wchodzi’) nagle ożywają w długich monologach bohaterów o smakowaniu wina, robieniu wina, rozpoznawaniu smaków i zapachów, tworzeniu karty win w restauracjach, dobieraniu wina do potraw. Konkursy, tytuły, które słyszę pierwszy raz w życiu, bo nigdy wcześniej mnie to aż tak nie interesowało, są na szczęście przedstawione w taki sposób, że nawet laik (czyt. nawet ja) jest w stanie bez problemu połapać się o co chodzi. Modelski rozmawia z Elizabeth Gilbert o „Jedz, módl się, kochaj”, jej bestsellerowej autobiografii, ale przede wszystkim… o jej prababce, autorce książki kucharskiej, której drugie wydanie ukazało się z przedmową Elizabeth. („Piąty smak” warto przeczytać chociażby dla historii prababki Gilbert, niezwykłej kobiety, jednej z tych, o których robi się filmy.)(Warto ją przeczytać także dla historii Auguste’a Escoffiera, autora „La guide culinare” - biblii kucharzy, opowiedzianej przez jego prawnuka.)

„Są dwa rodzaje kucharzy: tacy, którzy lubią z przepisu coś wyrzucić, coś zmienić, i tacy, którzy lubią piec” 

Rozmowy Modelskiego są takie, jacy są jego rozmówcy. Toczą się powoli, leniwie, jakby bez naszkicowanego wcześniej konspektu, zależne od tego, co powie jego gość. Z jednej strony pozostawia to dużo miejsca dla ludzi, z drugiej: rozmowy są zdecydowanie zbyt krótkie i jest ich zbyt dużo, aby takie rozwiązanie było sensowne. Modelski zadaje dobre pytania i wszystko jest dopracowane, i research jest dopieszczony, i osoby, z którymi autor rozmawia są ciekawe, niebanalne, ciepłe i rzeczywiste, ale sam Modelski pozostaje całkowicie z boku. Spogląda na nich z dystansem, czasami z nutą sarkazmu w zadawanym pytaniu, często nieprzekonany odpowiedzią. Wydaje się, że mruczy ’ach tak…?’ niczym niezadowolona ciotka na przyjęciu rodzinnym przy przepytywaniu bratanka, niezainteresowana tym, co powie. Brakowało mi jego autentyczności, sztuczność zestawiona z prawdziwością bohaterów książki, on - dociekliwy, nieufny dziennikarz, oni - ludzie z kości i mięsa, z przeszłością i życiem. Cechy dobrego reportera niestety nie pozostawiły miejsca na prawdziwą, szczerą rozmowę z tymi prawdziwymi, szczerymi ludźmi. 

Ratatuj (2007), reż. Brad Bird
Razem z książką dostałam dość niespodziewany prezent. 50 gram glutaminianu sodu. I mimo tego, że Agnieszka Kręglicka w wywiadzie określa glutaminian sodu jako dopełnienie, wzmocnienie smaku - to, co oznacza piąty smak, umami, jakoś nie potrafię zrozumieć tego chwytu marketingowego. Modelski zwraca uwagę na ruch slow food, naturalne, zdrowe produkty, gotowanie z pasją, więc jak ma się do tego kilkadziesiąt gram najpopularniejszego konserwantu, którego wstydzą się nawet producenci zupek instant? Pomijam fakt, że glutaminian sodu jest szkodliwy, a w takiej ilości to już pewnie trucizna. 

Poza ‘przygodą’ z glutaminianem sodu, który leży na mojej półce, podczas gdy ja zastanawiam, co mam z nim zrobić (rozważam propozycję podarowania komuś, kogo nie lubię), „Piąty smak” to generalnie bardzo dobry zbiór rozmów. Całość czyta się lekko i przyjemnie, dokładnie tak, jak chciałoby się czytać o jedzeniu. Rozmówcy Modelskiego, jak przystało na miłośników kuchni, potrafią pięknie mówić o jedzeniu, a do wywiadów dołączają autorskie przepisy, których same składniki sprawiają, że ma się ochotę coś ugotować, nawet jeśli się gotować zupełnie nie umie. 


*"Piąty smak" przeczytałyśmy dzięki uprzejmości Wydawnictwa Literackiego
282 strony, Wydawnictwo Literackie, 2014