Po tym, jak biografia Dymnej znalazła się we wszystkich księgarniach, za każdym razem, kiedy ją widziałam, wywoływała u mnie wielki smutek, bo zawartość mojego portfela nigdy nie pozwalała mi jej kupić. Kiedy kolejny raz żaliłam się, że znowu widziałam "Dymną" i znowu nie było mnie na nią stać, Kaśka pocieszyła mnie, że może ktoś mi ją sprezentuje. Odparłam: "Mógłby mnie ktoś poderwać na "Dymną". Chętnie bym się dała poderwać" (nawiązując do naszej wcześniejszej rozmowy o facetach). Okazało się, że 'książek, na które można mnie poderwać' jest więcej, bo co miesiąc wychodzi kilka ciekawych tytułów. Kaśkę zawsze można poderwać na "Beksińskich", mnie w tym miesiącu na jedną z tych.
Książka, na którą czekam od maja, ciągle z tą samą niecierpliwością, którą zna już większość moich znajomych. Datę wydania mam zapisaną nawet w kalendarzu. 'Głosy..." są wydarzeniem sierpnia i kupię je, choćbym miała potem zaciskać pasa przez miesiąc. "Wyznaję" to kawałek prawdziwej sztuki i mam nadzieje, że "Głosy rzeki Pamano" również takim kawałkiem będą. Na Cabré bardzo chętnie dam się poderwać, oj dam.
Alexandra Fuller, Rozmowy pod drzewem zapomnienia
"Pozbawiona sentymentalizmu, szczera i skrząca się czarnym humorem próba zrozumienia rodziców, którzy wybrali taki niezrozumiały dla innych los". Piękna okładka, piękny tytuł i obietnica równie pięknej historii o miłości do czarnego lądu. Poprzednia książka Fuller "Dziś wieczorem nie schodzimy na psy" podobno jest bardzo dobra, wybieram się po nią do biblioteki, a jeśli to co mówią, jest prawdą, być może "Rozmowy pod drzewem zapomnienia" jeszcze w tym miesiącu znajdą się na mojej półce.
Danuta Szaflarska, Warszawa lata 40.
Uwielbiam dobre zdjęcia i uwielbiam Warszawę, a historia Warszawy w opowiedziana fotografiami pochodzącymi ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego to prawie jak podróż w czasie do lat 40. ubiegłego wieku. W publikacji znajdzie się kilkaset niepublikowanych zdjęć, a z fragmentu zmieszczonego na stronie wydawnictwa wnioskuję, że to będzie naprawdę dobry album.
Iljas Churi, Jalo
"Powieść, której nie sposób streścić" - czyli powieść z tych, które lubię najbardziej. Niejednoznaczna, trudna, wielowątkowa i wielowarstwowa, z libańską wojną domową i mniejszościami religijnymi w tle. "Podejrzany o popełnienie kilku różnych przestępstw i osadzony w areszcie Jalo dostaje od strażników pióro i plik kartek, na których ma spisać zeznania. Ponawiane przez niego próby opowiedzenia własnej historii przynoszą jej kolejne warianty, w których gubią się nie tylko śledczy, ale i on sam". "Jalo" ma w sobie coś takiego, że ja też mam ochotę się w niej zgubić.
Guillaume Musso, Jutro
"Emma mieszka w Nowym Jorku. Matthew mieszka w Bostonie. Korespondencyjna znajomość rodzi potrzebę spotkania. Tego samego dnia, w tym samym czasie, otwierają drzwi restauracji… Ich drogi jednak się nie krzyżują. Gra kłamstw? Żart wyobraźni? Manipulacja?". Dość przykrótki opis z okładki z początku obiecuje zwykły romans, który jednak okazuje się thrillerem obyczajowym. Lubię thrillery, a Musso nigdy nie czytałam. Od "Jutra" chętnie zacznę.
#cytaty pochodzą w całości z notek wydawniczych, a okładki książek ze stron internetowych wydawnictw





