Pages

sobota, 28 grudnia 2013

zapowiedzi wydawnicze - STYCZEŃ 2014


Święta, święta i po świętach, jak to mówią i mają przy tym sporo racji. Za rogiem rok dwa tysiące czternasty. I niby nikt nie wierzy w przesądy, ale wszystkim ulżyło, bo ten pechowy, trzynasty, już się skończył. Okazja do zmiany czegoś w swoim życiu niejedna. Styczeń to pierwszy (a czasami i ostatni) miesiąc realizacji noworocznych postanowień, więc jeśli w nadchodzącym roku postanawiacie sobie więcej czytać, to wybierzcie coś ze styczniowych nowości, ażeby to piękne postanowienie wypełnić. 

Maria Nurowska, Zabójca
data wydania: 8 styczeń 2014
Maria Nurowska, pisząc tę powieść, czerpała inspirację z prawdziwych historii, które zdarzyły się na Podhalu.
"Zabójca" to historia Joanny Padlewskiej, młodej dziennikarki, w drodze do Zakopanego spotykającej tajemniczego mężczyznę. Zaintrygowana zachowaniem współpasażera kobieta, pod pretekstem pisania reportażu o Polakach, którzy wrócili z Ameryki, postanawia za wszelką cenę poznać historię Adama Madeja.
Wkrótce dowiaduje się, że spędził wiele lat w więzieniu San Quentin, które jest jednym z najcięższych więzień w USA. Trafił tam za zabójstwo, ale czy na pewno?
Z czasem Joanna zaprzyjaźnia się z Adamem, pomaga mu odbudować dom i stopniowo odkrywa, dlaczego trafił do więzienia i co tam przeżył. Adam powierza jej prowadzone przez lata zapiski więzienne, których lektura pozwala jej poznać prawdę o tym wyjątkowym człowieku. Wkrótce Joanna uświadamia sobie, że to, co czuje do Adama, to nie tylko przyjaźń.
Historia miłosna, jakiej jeszcze nie było.




Heti Sheila, Jaka mam być?
data wydania: 15 styczeń 2014
Kontrowersyjna powieść. Nowatorska, odważna i bezwstydnie szczera.
Zdumiewa i prowokuje.
Wciągająca historia burzliwej, pełnej emocji przyjaźni dwóch kobiet. Sheila, główna bohaterka, to pisarka tuż po rozwodzie, dorabiająca w salonie fryzjerskim, Margaux jest odnoszącą sukcesy malarką. Pierwsza usiłuje stworzyć sztukę na zlecenie, druga bierze udział w konkursie na najbrzydszy obraz. Ponadto: perwersyjny kochanek, ekscentryczni artyści i podróż do Nowego Jorku. A wszystko to w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, jakim człowiekiem należy być.





Katarzyna Michalak, Czarny książę
data wydania: 15 styczeń 2014
Ulice Miasta po zmroku pustoszeją. Giną piękne, młode kobiety. Morderca zabija je elegancko, finezyjnie, z fantazją.
Inspektor Paul de Vries odchodzi od zmysłów, gorączkowo szukając sprawcy. Podejrzanych jest wielu. Ofiarą może być każda.
Trop prowadzi do Czarnego Księcia, przystojnego i niebezpiecznego Maksymiliana Romanowa, spadkobiercy potężnego rodu.
Między dwoma mężczyznami staje piękna, młodziutka Konstancja, sprzedana za ojcowskie długi.
Przyjaźń zmienia się w śmiertelną nienawiść, nienawiść prowadzi do zbrodni.
Pozostaje jedno pytanie: kto prowadzi tę grę?


Magdalena Zimny-Louis, Kilka przypadków szczęśliwych
data wydania: 23 styczeń 2014
Powieść obyczajowa z dużą dozą przewrotnego humoru o paru pokoleniach kilku rodzin, których wszyscy członkowie wierzą, że gdzieś, kiedyś musi być lepiej.
"Wszystko co nam się przydarza, wielkiego czy ważnego, zawsze zaczyna się małą niepozorną kropką na czarnym lub białym tle.
Gdyby Jose Torres nie kupił porcelanowego kubka w Barcelonie, siedemnaście rodzin w Torreguadiaro nie straciłoby dwa dni później dachu nad głową, a Monta nie wyjechałaby z Hiszpanii w pośpiechu i desperacji, wybierając na chybił trafił kraj jej kolejnego przystanku życiowego.
Gdyby mój ojciec Florian Duda posłuchał rodziców i prosto z lotniska udał się do ciotki Rity, tak jak było umówione, nie poznałby swojej przyszłej żony Glorii. W wyniku tego niepoznania, świat byłby uboższy o jedno istnienie – moje.
Gdyby Damian Rogalik nie został zamordowany w wigilijną noc na parkingu klubu tenisowego położonego w północnej części Londynu, a Monta Kolaczenko nie straciłaby życia w wyniku jakiejś podejrzanej igraszki, nigdy nie określonej jako czynność seksualna, ja, Emma Duda nie wyemigrowałabym do Polski.
Gdybym drugiego dnia pobytu w Polsce nie udała się na groby dziadków, pewnie nie wylądowałabym akurat w tym Mieście, tylko osiedliła się w Krakowie zgodnie z planami ułożonymi podczas tygodni wściekłości.
Jedno nieważne zdarzenie pociąga za sobą lawinę, zanim się zorientowałam poprowadziło mnie w bok, nie tam gdzie zamierzałam iść."

Agnieszka Pietrzyk, Urlop nad morzem
data wydania: 14 styczeń 2014
Beata i Marcin mają problemy finansowe, w tym roku rezygnują więc z wyjazdu na wymarzone zagraniczne wakacje. Pomocą służy im stara znajoma i proponuje klucze do niedawno kupionego domu nad morzem. Urlop spędzony w listopadowej aurze, w małym nadmorskim miasteczku być może wreszcie pozwoli im wypocząć. Stary dom kryje na poddaszu pełno przykurzonych rupieci, których plądrowanie sprawia Beacie niesamowitą radość. W jednej ze starych książek odnajduje list, który zdaje się zawierać mroczną tajemnicę. A może to tylko niewinny żart?
Z pozoru nudne wakacje zamieniają się w kryminalne śledztwo w którym trzeba będzie poznać przeszłość miasteczka oraz wysłuchać wielu historii. Są bowiem miejsca, które nie chcą zapomnieć.




Caitlin Kiernan, Tonąca dziewczyna
data wydania: 15 styczeń 2014
India Morgan Phelps - dla przyjaciół Imp - to schizofreniczka. Nie ufa już własnemu umysłowi, albowiem święcie wierzy, że wspomnienia w jakiś sposób ją zdradziły, zmuszając do zakwestionowania własnej tożsamości.

Zmagając się ze swą percepcją rzeczywistości, Imp musi odkryć prawdę na temat spotkania z bezlitosną syreną albo bezradnym wilkiem, który przybył do niej pod postacią dzikiej dziewczyny - albo może z żadną z tych istot, lecz czymś znacznie, znacznie dziwniejszym...



środa, 4 grudnia 2013

Modne czytanie

Aż czasami krzyczeć się chce, jak się patrzy na stosiki bestsellerów w księgarniach. Dziw bierze, że ludzie naprawdę najwięcej kupują takich książek. Przez empiki przetaczają się fale ‘TOP tytułów’ i nagle wszyscy moi znajomi coś czytają. I tak, jakoś trochę przypadkiem, a trochę naumyślnie i z ciekawości, w moje ręce trafia jakiś bestseller.

Czytelnicze ‘bum’

Zaczęło się chyba od „Harrego Pottera”. Później Stephanie Mayer napisała „Zmierzch”. A potem poszło już z górki. „Pamiętniki wampirów”. Cykl Sookie Stackhouse (znany bardziej pod nazwą serialu -‘True Blood’). „Dom nocy”. „Millenium”. „Igrzyska śmierci”. „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Miliony sprzedanych egzemplarzy, tysiące fanów na całym świecie, niezliczone fanpage na facebooku, ekranizacje, reklamy, grube pieniądze.

Jedyna cecha wspólna tych tytułów, jaka nasunęła mi się na myśl, to kilkutomowość. Żaden z nich nie zawiera się w jednej książce. Od nieśmiertelnych trylogii, przez czterotomowy ‘Zmierzch’ do astronomicznej liczby czternastu tomów ‘The Southern Vampire Mysteries’. Książki stają się papierowym odpowiednikiem serialu. Historie ciągnące się w nieskończoność, wymyślne intrygi, które mają wzbogacić akcję, spory nierozwiązane od trzech tomów, pikantne romanse tego z tym i tym. Dlatego nie lubię serii i serii zwykle nie czytuję. Jeszcze nie zdarzyło się, żeby wszystkie tomy były tak samo dobre. (Może wybieram złe serie).


Na chybił trafił

Wchodzę do Empiku. W dziale z książkami pierwsza w oczy rzuca się lista bestsellerów. Ewa Chodakowska, Perfekcyjna pani domu i Agnieszka Chylińska dla dzieci. Gdzieś tam najnowszy ‘Wiedźmin’, trochę Alice Munro, Kinga i ‘Pięćdziesięciu twarzy Greya’. Trochę smutek, że albo czytałam, albo nie potrzebne mi to, albo fantastyka. Empik to taka ‘sieciówka’ z półkami zamiast wieszaków. Sprzedaje to, co się sprzedaje – niekoniecznie książki z potencjałem.

‘O. Numer jeden na liście najlepiej sprzedających się książek New York Timesa, numer jeden w Empiku, w przyszłym roku film. WYPADAŁOBY PRZECZYTAĆ’. A jeśli nie tylko ‘nie wypadałoby’ ale to kompletna strata czasu? Nie wszystkie powieści, na których podstawie stworzono film, zostały zekranizowane dlatego, że są bardzo dobre. Często z gruntu są bardzo głupiutkie. Jeśli by na tapetę wziąć „Zmierzch” czy „Pięćdziesiąt twarzy Greya” okazuje się, że główne bohaterki to tak naprawdę małe, biedne dziewczynki o dość infantylnym spojrzeniu na świat. Jeśli komuś taka literatura odpowiada, proszę bardzo: kupić i przeczytać można wszystko. Warto tylko odpowiedzieć sobie na pytanie, czy za kilka (czy nawet kilkanaście) lat ich widok na półce nie będzie powodował na policzkach rumieńców wstydu.

Biblioteczka slow

Nie lubię kupować książek ‘po okładce i opisie’. Nie potrafię wejść do księgarni i wyjść z pierwszą lepszą powieścią z brzegu. Raz: nie mam tyle pieniędzy. Dwa: nie mam miejsca na nowe książki. Trzy: ideologia slow ostatnio dość mocno wpłynęła na moje zakupy, uszczuplając je do ‘minimum minimum’. Na mojej półce nie zalega dziesięć książek z etykietką ‘do-przeczytania-jak-będzie-czas’. Nie kupuję powieści, do których nie jestem przekonana. Nie oznacza to oczywiście, że mam same ‘wspaniałe książki’, bo czasami wrażenia po lekturze są bardzo niewymierne do oczekiwań. Z większości jednak jestem zadowolona. Mam takie, które czytałam już kilka razy i na pewno jeszcze nie raz będę czytać. I chyba właśnie o to chodzi w kupowaniu książek, prawda?


# 'Modne czytanie' miało być jednym wpisem dotyczącym czytania i kupowania tylko i wyłącznie bestsellerów. Okazało się, że to temat rzeka, a tutaj poruszyłam tylko jakiś niewielki fragment, więc postów o 'slow reading' (jak roboczo to nazwałam*) będzie więcej.

*nazwa 'slow reading' funkcjonuje jako pojęcie 'wolnego czytania', ja chciałabym, żeby było to szersze odwołanie: do całej ideologii slow