Pages

niedziela, 29 maja 2011

J.K. Rowling, Baśnie Barda Beedle'a

Autorka znanego prawie każdemu cyklu o Harrym Potterze tym razem stworzyła przepiękną książeczkę, która zawiera pięć magicznych baśni.

W świecie czrodziejów owe baśnie rodzice czytają dzieciom na dobranoc. Jak mugole-poznają Kopciuszka, Królewnę Śnieżkę czy Czerwonego Kapturka czarodziejom dobrze znane są wówczas opowieści o Carze-Marze, Trzech Braciach lub Skaczącym Garnku.

Każda z pięci baśnie ma swój wyjątkowy, magiczny charakter. Choć każda z nich traktuje zupełnie o czymś innym-wszystkie na swój sposób śmieszą, wzruszają czy przprawiają o strach. Tak jak w to bywa w bajkach zło jest karane-a dobro zwycięża. Baśnie pokazują, że nie da się przezwycięzyć śmierci, a także, że nie da się przywrócić utraconego życia.

Po zakończeniu każdej opowieści swój ślad po sobie zostawia ówczesny dyrektor Hogwartu-Albus Dumbledore. Morał zawarty w każdej z nich jest dokładniej opisywany i wyjaśniany właśnie przez niego. Nie każdemu może się to podobać. Osobiście dla mnie to może być, ale nic by się nie stało, gdyby się to w książce nie zawarło. Fajną rzeczą jest to, że Dumbledore ujawnia wiele informacji o Hogwarcie.

Autorka-pani Rowling zaskoczyła czytelników własnoręcznie ilustrując książkę. Proste, choć piękne rysuneczki idealnie komponują się z baśniami i dzięki temu przyjemniej się je czyta. Lecz najważniejsze-cały zysk ze sprzedaży BBB zostanie przeznaczony na fundację Children's High Level Group promującą ochronę praw dziecka i godne życie dzieci pozbawionych miłości rodzicielskiej.
Bardzo długo szukałam tej książki w internecie i wreszcie ją zdobyłam. Lubię sobie ją czasem poczytać przed snem. Czuję wtedy, jakbym wóciła do czasów dzieciństwa. :)

W każdym razie polecam tę książkę i myślę, że każdy fan Harry'ego powinien się w nią zaopatrzyć. Jest super uzupełnieniem całej kolekcji. Ale nie żeby tylko leżała na półce "do ozdoby", lecz aby ją przeczytać, bo naprawę warto!
nasza ocena:9/10
Media Rodzina, 2008
112 stron
do kupienia: Empik

Donna Woolfolk Cross, Papieżyca Joanna/ Której imię wymazano

Akcja powieści rozpoczyna się w dniu narodzin Joanny – córki kanonika i jego żony, saskiej poganki, którą on, jako dobry katolik, stara się nawrócić. Pomimo wielu trudności mała dziewczynka z pomocą starszego brata, a później greka Eskulapa rozpoczyna naukę.

Po Sienkiewiczu byłam nastawiona pesymistycznie do wszelkich powieści historycznych. Miałam wątpliwości, czy cokolwiek pisanego w tym tonie zdoła mnie zainteresować. Jednak ta powieść przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Każda przeczytana strona wywoływała u mnie niedosyt i chciałam dalej zagłębiać się w realia średniowiecznej rzeczywistości.

Autorka zgrabnie wplotła fakty historyczne w fabułę opowieści. Nie omija też scen „strasznych”, które nierzadko budzą grozę i wywołują gęsią skórkę. Mogłabym tu kilka przytoczyć, ale niestety nie mogę…;)

Powieść idealnie oddaje opisywany w niej czas. Wyczerpujące opisy wcale nie nudzą, a raczej pozwalają wyobrazić sobie dokładnie miejsca i bohaterów. Bogactwo różnorakich wydarzeń, niespodziewane zwroty akcji to wielkie atuty „Papieżycy…”.

Jedynym minusem był zupełny brak przypisów. Wprawdzie D. Woolfolk Cross posługuje się zrozumiałym językiem, lecz w pewnych momentach miałam wątpliwości, czy nie powinnam zajrzeć do słownika.
Na okładce wydawca zamieścił słowa: „Opowieść o kobiecie, która była dość silna, by marzyć”. Ja dodam: „I spełniać swoje pragnienia”.

 nasza ocena: 9/10
Książnica, 2006
430 stron

do kupienia: Empik

Dan Brown, Zaginiony Symbol

Nowa powieść Browna, okrzyknięta przez okładkę nowym bestsellerem autora „Kodu Leonarda da Vinci”, jest… długa.

Jednak mimo ponad 600 stron czyta się ją szybko. Cała akcja, osadzona w Waszyngtonie trwa kilkanaście godzin. Oto śledzimy losy najbardziej znanego profesora naszych czasów.

Langdon zgadza się na prośbę Petera Solomona i wyrusza do Kapitolu, aby wygłosić wykład podczas gali Instytutu Smitsoniańskiego. Jednak gdy dociera na miejsce wszystko okazuje się być pułapką. Jego przyjaciel został porwany, a w Kapitolu na drewnianym drążku spoczywa jego dłoń pokryta dziwnymi tatuażami. Chwilę później do akcji wkracza CSI i dyrektor Inoue Sato, twierdząca, że cała sprawa ma związek z bezpieczeństwem narodowym.

Porywaczowi Solomona zależy jedynie na mapie, którą może odczytać tylko Langdon. Rozpoczyna się szalony wyścig z czasem. W rozwiązaniu zagadki Langdonowi pomaga siostra Petera – Katherine - i jego przyjaciel Warren Bellamy. Razem z bohaterami odkrywamy tajemnice masonów, zagadkowe znaki na wewnętrznej stronie pozostawionej dłoni i szyfry na piramidzie, których jest więcej, niż mogłoby się wydawać.

Wielowątkowa fabuła opowiedziana z kilku punktów widzenia początkowo sprawia wrażenie nudnej. Każda z postaci przywołuje inną historię i zajmuje to, nie oszukujmy się, trochę czasu.

Kolejnym minusem całej powieści jest kilkukrotne opowiadanie tej samej przeszłości - z różnych ust oczywiście, ale jednak. Miałam wrażenie, że ktoś po raz kolejny opowiada mi historię, którą dobrze znam.
Niemniej jednak w całej powieści odnajdujemy ten sam zamysł Browna – tajemnice, zagadki, zestawianie ze sobą różnych faktów i rzucanie nowego światła na historię. Na kartach powieści odnajdujemy szaleńców, masonów, niewidomych księży i wspaniałe wynalazki. Jesteśmy świadkami zamknięcia Langdona w skrzyni wypełnionej wodą, utopienia pomocnicy Katherine w zbiorniku z kałamarnicą, wysadzenia tajnego laboratorium i odkrycia największej tajemnicy loży masońskiej.

„Zaginiony symbol” Browna z pewnością jest lekturą-nie-do-poduszki. Chyba, że zamierzamy nie spać.

 nasza ocena: 7/10
Albatros/ Sonia Draga 2010
624 strony

do kupienia: Empik